Na nieokreślony termin przeniesiono zaplanowaną na dziś wizytę prezydenta Ukrainy w Moskwie. Wiktor Janukowycz miał rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o współpracy Ukrainy z Unią Celną, którą tworzą Rosja, Białoruś i Kazachstan. Nieoficjalnie mówi się, że spotkanie odwołano, bo obie strony nie mogły porozumieć się w kwestii konkretnych przepisów.

W enigmatycznym i krótkim komunikacie administracja ukraińskiego prezydenta podała, że wizytę odwołano, bo ustalenia dotyczące "wypracowania wzajemnie korzystnych form współpracy Ukrainy z Unią Celną" wymagają "dodatkowych konsultacji na poziomie eksperckim" . Według źródeł, na które powołuje się agencja Interfax-Ukraina, Janukowycz nie pojechał do Moskwy, ponieważ strony nie potrafiły dojść do porozumienia w sprawie przyłączenia się Ukrainy do części przepisów obowiązujących w Unii Celnej. Kwestią sporną w tym procesie stało się dążenie Ukrainy do znalezienia takiej formuły dołączenia się do niektórych przepisów Unii, które nie przeczyłyby parafowanej i oczekującej na podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, włączając w to część mówiącą o strefie wolnego handlu - precyzuje informator agencji.

Prozachodnia opozycja ukraińska sugerowała wcześniej, że celem zaplanowanej na dziś wizyty Janukowycza w Moskwie było podpisanie umowy o członkostwie Ukrainy w Unii Celnej. Po ogłoszeniu decyzji o przeniesieniu jej na bliżej nieokreślony termin nie odwołała swoich słów.

Unia Celna nie jest sojuszem gospodarczym, lecz czysto politycznym, w którym dla Ukrainy i Ukraińców nie ma miejsca - uważa jeden z przywódców opozycji Arsenij Jaceniuk. Jeśli Janukowycz pragnie być w Unii Celnej, to proszę bardzo, załatwimy mu rosyjski meldunek. Ale Ukraina nie będzie zameldowana w Rosji. Jesteśmy niepodległym państwem i będziemy tej niezależności bronić - podkreśla.