„W przyszłym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 18 miliardów metrów sześciennych gazu” - oświadczył prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Podkreślił, że jeśli Rosja będzie nadal wywierać nacisk na Ukrainę za pomocą cen gazu, Kijów będzie szukał innych źródeł dostaw tego paliwa.

W ocenie Janukowycza rosyjska polityka gazowa wobec Ukrainy doprowadziła do tego, że Moskwa straciła zyski z 23 miliardów metrów sześciennych paliwa, których nie sprzedała na ukraiński rynek. Jeśli polityka cenowa Rosji zmieni się w lepszym dla nas kierunku, możemy stopniowo odnowić objętość nabywanego gazu - oświadczył polityk. W przeciwnym wypadku będziemy nadal dążyć do ograniczania dostaw i poszukiwać korzystniejszych, alternatywnych źródeł dostaw gazu - podkreślił.

Stopniowe ograniczenia

Ukraina niedawno oficjalnie powiadomiła rosyjski Gazprom, że w przyszłym roku kupi od niego tylko 24,5 miliarda metrów sześciennych gazu, podczas gdy kontrakt obliguje ją do odbierania co najmniej 41,6 miliarda metrów sześciennych rocznie. Kilka dni temu ukraiński minister energetyki Jurij Bojko zapowiadał, że w 2012 r. Ukraina kupi od Gazpromu 26 miliardów m sześc. gazu, a w przyszłym roku tylko 20 miliardów. Tę ostatnią cyfrę obniżył dziś prezydent Janukowycz.

Kijów zabiega o obniżenie ceny rosyjskiego gazu od ponad dwóch lat. Władze Ukrainy czują się wyraźnie dyskryminowane. Wielokrotnie podkreślają, że płacą Gazpromowi za błękitne paliwo więcej niż Niemcy.

Obecne kontrakty między Gazpromem i Naftohazem powinny obowiązywać do 2019 roku. Za przekroczenie pełnomocnictw przy ich podpisywaniu w 2009 roku była premier Ukrainy Julia Tymoszenko w 2011 roku została skazana na siedem lat więzienia.