Ze względu na wysoki popyt, marne zbiory i działalność karteli narkotykowych Meksyk - największy producent awokado na świecie - mierzy się z niedoborem tego owocu. Jako że większość produkcji awokado idzie na eksport, w kraju stosowane są już zamienniki.

W meksykańskich barach coraz częściej serwowane jest podrabiane guacamole, czyli oryginalnie pasta z awokado, w której owoc ten zastępuje się obecnie roślinami dyniowatymi - pisze anglojęzyczny portal Deutsche Welle. Jak wyjaśnia lifestyle'owy meksykański serwis internetowy Chilango, podrabiane guacamole nie jest identyczne jak oryginalne, ale poza awokado zawiera wszystkie tradycyjne składniki i zachowuje charakterystyczny zielony kolor, a także podobną konsystencję i smak.

DW zwraca uwagę, że Meksyk 80 proc. awokado eksportuje do USA, gdzie awokado i guacamole stały się bardzo popularne: tylko w czasie tegorocznego finału ligi futbolu amerykańskiego Super Bowl sprowadzono 120 tys. ton awokado - o 20 proc. więcej niż przed rokiem i cztery razy więcej niż w roku 2014. W całym 2018 roku wartość eksportu awokado z Meksyku do USA wyniosła 2,5 mld dolarów.

W Meksyku ceny awokado - według DW - stają się "niebotyczne", czyniąc z tradycyjnego guacamole danie "prawie luksusowe".

Jak ocenił cytowany w meksykańskim dzienniku regionalnym "Diario de Coahuila" zajmujący się uprawą awokado Pedro Bucio, przyczyną są mniej udane zbiory i rosnący popyt na awokado w USA (ok. 15-procentowy wzrost w skali roku).
Poziom produkcji awokado w Meksyku w pierwszych pięciu miesiącach br. był o 1,2 proc. niższy (10 tys. ton) niż w analogicznym okresie roku 2018. Jednocześnie eksport tego owocu wzrósł w tym samym czasie aż o 7,6 proc.; w sumie w ciągu ostatniej dekady odnotowano czterokrotny wzrost eksportu awokado z Meksyku.

DW zauważa, że na biznesie wokół awokado chcą skorzystać także meksykańskie kartele narkotykowe. Ze względu na warunki geograficzne południowy stan Michoacan "stał się ośrodkiem produkcji narkotyków syntetycznych i jednocześnie 'rajem' w dziedzinie uprawy awokado". "Kartele narkotykowe regularnie grożą rolnikom, wymuszając od nich pieniądze; często dochodzi też do ataków na statki przewożące awokado" - czytamy.

"Zapotrzebowanie na kolejne powierzchnie pod uprawy powiększyło skalę nielegalnego wylesiania. Ponadto uprawianie awokado wymaga dużych ilości wody, która już jest w regionie cennym zasobem, a ze względu na zmiany klimatyczne jej dostawy są coraz bardziej ograniczane" - zauważa DW.

Konsumpcja rośnie na całym świecie

Jak czytamy, konsumpcja awokado wzrosła nie tylko w USA, lecz także w Kanadzie, UE, Chinach i Japonii. Jednocześnie portal podkreśla, że problem rosnących cen awokado nie jest zupełnie nowy i przypomina, że dwa lata temu ogromny popyt na awokado w połączeniu z gorszymi zbiorami wywołał olbrzymi wzrost cen tego owocu. Wówczas Meksyk - nie tylko największy na świecie eksporter awokado, ale również kraj o najwyższym spożyciu tego owocu na mieszkańca - rozważał nawet jego import.

Wśród najważniejszych producentów awokado są (dane za 2017 r.) m.in.: Meksyk, Dominikana, Peru, Indonezja czy Kolumbia, przy czym pierwszy w tej klasyfikacji Meksyk wytwarza ponad trzykrotnie więcej awokado niż druga w kolejności Dominikana. Jednocześnie z oficjalnych danych niemieckich wynika, że Niemcy (w roku 2018) najwięcej awokado sprowadzał z Peru i Chile.

Awokado uważa się za tzw. superfood (superżywność) - jest bogate w tłuszcze nienasycone, potas czy witaminę E, pomaga w utrzymaniu odpowiednich poziomów złego cholesterolu, wzmacnia układ odpornościowy organizmu i mimo wysokiej kaloryczności nie powoduje znacznego wzrostu wagi ciała.