Co najmniej 24 godziny później, niż początkowo planowano, Stany Zjednoczone zestrzelą satelitę, nad którym utracili kontrolę. Powód? Złe warunki pogodowe na Pacyfiku; zbyt duże fale i silne zachmurzenie. Pierwszą próbę Amerykanie mieli podjąć w czwartek nad ranem czasu polskiego - między godz. 3.30 a 6.00. Teraz ma to nastąpić w piątek.

Z wydaniem decyzji Amerykanie zwlekali do czasu, aż Atlantis bezpiecznie wróci na Ziemię. Prom kosmiczny wylądował zgodnie z planem na Florydzie o godz. 15.07 czasu polskiego.

Można powątpiewać, czy rzeczywiście warunki pogodowe pokrzyżowały plany zestrzelania satelity w czwartek. Wszak Amerykanie dysponują rakietami naszpikowanymi elektroniką. Niewykluczone więc, że są inne powody tego opóźnienia albo Pentagon takimi komunikatami próbuje budować napięcie. Posłuchaj relacji amerykańskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego:

Zaznaczmy jednak, że jeśli pierwsza próba zestrzelania satelity NROL-21 się nie powiedzie, w sobotę zostanie powtórzona. I tak do skutku, aż do poniedziałku, kiedy to popsuty satelita wejdzie w atmosferę; wówczas trudno będzie przewidzieć gdzie dokładnie spadnie. Dlatego aby zapobiec niekontrolowanemu powrotowi na Ziemię NROL-21 z jego toksycznym paliwem rakietowym – hydrazyną, prezydent George W. Bush zaaprobował jego zestrzelenie. Amerykański sztab ma nadzieję, że satelita w kawałeczkach spadnie do oceanu.

W Polsce od poniedziałku obowiązuje podwyższony stan gotowości alarmowej polskich sił zbrojnych. I choć przedstawiciele Sztabu Generalnego WP przyznają, że szanse, by satelitę zestrzelono nad terytorium naszego kraju, są niewielkie, to trzymają rękę na pulsie. Zarówno wojskowi, jak i Ministerstwo Obrony Narodowej są w ścisłym kontakcie z Amerykanami. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Kamili Biedrzyckiej:

Do zestrzelenia satelity prawdopodobnie USA użyją pocisku rakietowego SM-3 (RIM-161 Standard Missile 3). Ma on zostać odpalony z krążownika "USS Lake Erie". Pociskiem rakietowym trafić trzeba precyzyjnie w nieduży zbiornik z hydrazyną. Głowica pocisku SM-3 nie zawiera materiału wybuchowego; niszczy cel, wykorzystując energię kinetyczną.

Eksperymentalny satelita rozpoznania radarowego NROL-21 krąży wokół Ziemi od 14 grudnia 2006 roku, ale łączność z nim całkowicie utracono w kilka tygodni po starcie. W styczniu bieżącego roku zaobserwowano, iż orbita obiektu, przewyższająca początkowo swym perigeum 300 kilometrów, obniża się w tempie 0,7 kilometra dziennie.