W hrabstwie Brazoria na południe od Houston w Teksasie wzbierająca woda przerwała wały na rzece Brazos. Zarządzono natychmiastową ewakuację mieszkańców okolicy. "Ludzie tutaj próbują pomagać sobie sami. Pożyczają łódki, czy skutery wodne" - mówi w rozmowie z RMF FM pan Maciej, Polak mieszkający w okolicy Houston, którego dom również został zalany.

"Get out now!!!" ("wyjeżdżajcie natychmiast") - nakazały władze hrabstwa mieszkańcom Columbia Lakes, ok. 80 km od Houston.

Wały chronią niżej położone tereny przed zalaniem przez wezbrane wody rzeki Brazos. W hrabstwie zalanych jest wiele dróg, a także - na wielu odcinkach - autostrada nr 35, której wcześniej używano do ewakuacji mieszkańców.

Obowiązkową ewakuację zachodniej części hrabstwa Brazoria nakazano już w niedzielę. Mieszkańcom przekazano listę prowizorycznych schronień przygotowanych przez władze.

Dwa przeciwpowodziowe zbiorniki na zachód od Houston zaczynają być przepełnione

Wcześniej poinformowano, że dwa przeciwpowodziowe zbiorniki na zachód od Houston zaczynają być przepełnione. Z jednego z nich woda zaczęła wylewać się w niekontrolowany sposób. Doszło do tego po raz pierwszy w historii zbiorników, które powstały w latach 40., by chronić centrum Houston przed powodzią.

Dzień wcześniej wojska inżynieryjne próbowały zapobiec wyciekowi, rozpoczynając kontrolowane uwalnianie wody z sąsiadujących ze sobą zbiorników Addicks oraz Barker, które przez ostatnie dni nagromadziły tyle wody, ile wynosi roczna średnia. Jednak wody przybywa w szybszym tempie, niż zbiorniki są opróżniane.

Także tam władze wezwały mieszkańców okolic do ewakuacji, zanim poziom wody w zbiornikach jeszcze bardziej się podniesie.

Jeff Linder z władz hrabstwa Harris obejmującego Houston powiedział, że uwolnienie wody ze zbiorników doprowadzi do podwyższenia poziomu wody na podtopionych już obszarach wzdłuż przepływającej przez Houston rzeki Buffalo Bayou. Trwające wciąż deszcze i niewydolny system drenażowy w mieście utrudniają kontrolowaną dystrybucję mas wody.

Nigdy nie mieliśmy z czymś takim do czynienia - powiedział Linder. Nie mamy pewności, jak zachowa się woda, która zostanie spuszczona ze zbiorników - dodał.

Donald Trump w Teksasie

Do Teksasu dotarł także amerykański prezydent Donald Trump. Spotka się ze służbami ratunkowymi, które walczą ze skutkami huraganu i wielkiej powodzi. Straty będą liczone w miliardach dolarów. Kilkanaście tysięcy ludzi jest w schroniskach.

Nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski rozmawiał z Polakiem, który mieszka w okolicy Houston. Jego dom też znalazł się pod wodą. Ludzie tutaj próbują pomagać sobie sami. Pożyczają łódki, czy skutery wodne - mówi pan Maciej w rozmowie z RMF FM. Pomoc jest organizowana na poziomie bardzo lokalnym, ludzie ludziom pomagają - dodaje.

Wzrosła liczba ofiar

Liczba ofiar śmiertelnych powodzi w całym stanie Teksas wzrosła do 14 - podała we wtorek telewizja Fox News. Jednak władze obawiają się, że ostateczny bilans będzie gorszy, bo wciąż wiele obszarów jest odciętych od świata i służby ratunkowe nie mogą tam dotrzeć.

Od poniedziałku burza tropikalna Harvey przesuwa się powoli na wschód, w kierunku wód Zatoki Meksykańskiej, co - jak ostrzegają meteorolodzy - może oznaczać, że znów przybierze na sile. Prognozy przewidują, że opady deszczu ustaną dopiero pod koniec tygodnia, co budzi obawy, że powódź wystąpi w sąsiednich stanach, m.in. w Luizjanie.

Trwające ulewy, które wywołały powódź w Houston, nie mają precedensu w historii. Od 1 czerwca do poniedziałku na miasto spadło ponad 127 cm słupa wody, podczas gdy roczna średnia wynosi 126 cm. Z tego aż 109 cm spadło tylko przez cztery dni od 25 do 28 sierpnia.



(łł)