Największy związek zawodowy amerykańskiego koncernu lotniczego Boeing zaakceptował wczoraj nowy kontrakt płacowo-premiowy i zakończył trwający od ponad ośmiu tygodni strajk. Międzynarodowe Stowarzyszenie Mechaników i Pracowników Przemysłu Lotniczego większością 74 proc. głosów ratyfikowało wynegocjowane przed pięcioma dniami wstępne porozumienie w sprawie płac i systemu premiowego.

Już dziś wieczorem 27-tysięczna armia mechaników ma wrócić do fabryk w stanach Waszyngton, Kansas i Oregon i uruchomić przerwaną 6 września produkcję. Związek zawodowy, zrzeszający m.in. elektryków, malarzy i mechaników powiadomił, że dzięki porozumieniu z zarządem Boeinga ochroniono ponad 5 tys. miejsc pracy. Jest to rezultat rewizji zapisów pozwalających koncernowi na zlecanie prac zewnętrznym kontrahentom.

Nowy kontrakt przewiduje również podwyżkę płac o 15 proc. na przestrzeni czterech lat, premie w wysokości co najmniej 8 tysięcy dolarów w ciągu trzech lat oraz wyższe wpłaty pracodawcy na fundusz emerytalny. Pracownicy wywalczyli również utrzymanie opłat za opiekę zdrowotną na niezmienionym poziomie.

Każdego dnia strajku Boeing tracił 100 milionów dolarów przychodów. Spółka ma olbrzymie zaległości w dostawach niemal wszystkich modeli samolotów, w tym najnowszego, mocno już opóźnionego Dreamlinera (787).