Amerykańska administracja po raz pierwszy przyznaje, że istniały tak zwane tajne więzienia CIA. Prezydent George W. Bush powiedział, że "niewielka liczba" cudzoziemców podejrzanych o terroryzm była przetrzymywana przez CIA poza Stanami Zjednoczonymi.

Administracja Busha nigdy jednoznacznie nie zaprzeczała doniesieniom o istnieniu poza granicami Stanów Zjednoczonych tajnych więzień CIA. Nadal jednak nie wiadomo, gdzie te tajne placówki CIA się mieściły. Prezydent Bush jasno powiedział, że ich lokalizacje pozostaną tajemnicą. Zapewniał też, że więźniowie nigdy nie byli torturowani - Unia Europejska badając sprawę tajnych więzień na to właśnie zwracała największą uwagę.

Bush poinformował też dzisiaj, że 14 najważniejszych tajnych więźniów zostało przetransportowanych do bazy Guantanamo na Kubie. CIA przekazała ich wojsku, które - zgodnie z nowymi wytycznymi Senatu i Konwencją Genewską - przygotuje ich proces.

Dlaczego Bush mówi o tym teraz?

George Bush stara się, by to wojna z terrorem, a nie idąca coraz gorzej wojna w Iraku, były najważniejsze w nabierającej tempa kampanii przed listopadowymi wyborami do Kongresu. Według najnowszych opinii wszystkich prawie analityków, jeżeli nic się wyraźnie nie zmieni Republikanie mogą przegrać w Kongresie.

Prezydent od wielu dni regularnie przypomina Amerykanom, że kraj wciąż jest celem terrorystów, i że wciąż nie są bezpieczni. W tym kontekście przyznanie, że CIA była w stanie schwytać jednych z najgroźniejszych ludzi Al-Kaidy i skutecznie ich przesłuchiwać tym samym „ratując tysiące istnień ludzkich” to z punktu widzenia Białego Domu jest fakt, którym należy się pochwalić.

Przypomnijmy: Wielokrotnie w kontekście tajnych więzień CIA pojawiała się Polska, jako miejsce, w którym rzekomo takie więzienia istniały. Nasze władze zaprzeczały tym informacjom. I dziś komentarze są takie same. "Ta sprawa nie dotyczy Polski" - mówi RMF FM rzecznik MON Piotr Paszkowski komentując wypowiedź prezydenta Geaorga Busha. W budynkach i wszystkich bazach należących do Ministerstwa Obrony Narodowej, żadni więźniowie nie byli przetrzymywani. My możemy w zakresie informacyjnym tylko odpowiadać za to, co jest sprawdzalne w obrębie naszych resortowych możliwości - dodaje Paszkowski. Posłuchaj relacji Krzysztofa Zasady:

Nie sądzę, by prezydent Bush miał na myśli jakiekolwiek kraje europejskie, a już na pewno nie Polskę - mówi RMF FM były wiceminister obrony generał Stanisław Koziej. Jego zdaniem chodzi raczej o te kraje, w których Amerykanie są zaangażowani militarnie - na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Afganistanie oraz w sąsiednich krajach.

Komisja PE ma teraz silniejsze podstawy do prowadzenia śledztwa

Już nikt nie będzie mógł twierdzić, że opiera się wyłącznie na doniesieniach dziennikarzy czy organizacji pozarządowych. Wiemy już, że te więzienia istniały, ale jeszcze nie wiemy, gdzie się znajdowały - powiedział brukselskiej korespondentce RMF Katarzynie Szymańskiej-Borginon, wiceprzewodniczący komisji Parlamentu Europejskiego. Twierdzi on, że zdobycie tych informacji to tylko kwestia czasu, ponieważ śledztwo ciągle trwa.

Komisja wybiera się w listopadzie do Polski, aby przesłuchać między innymi członków polskiego rządu. Jej członkowie zażądają ujawnienia wszystkich informacji. Do tej pory polskie władze odmawiały odtajnienia raportów w tej sprawie i udostępnienia księgi lotów w Szymanach, gdzie mogły lądować samoloty z więźniami CIA na pokładzie. Po deklaracji Busha trudno będzie Warszawie dalej milczeć, ponieważ milczenie może zostać uznane za przyznanie się do winy.