Stany Zjednoczone zgodziły się wysłać samoloty-cysterny, które będą zaopatrywać w paliwo francuskie myśliwce i bombowce atakujące pozycje islamistów na północy Mali - poinformowali przedstawiciele Pentagonu. Decyzja, którą podjęto na prośbę Francuzów, rozszerza udział USA w interwencji w Mali.

Sekretarz obrony USA Leon Panetta zadzwonił do ministra obrony Francji Jeana-Yvesa Le Driana, by poinformować go o nowej formie amerykańskiego wsparcia. Rzecznik Pentagonu George Little powiedział, że Panetta wyrażał się z uznaniem o francuskiej interwencji w Mali. Zastrzegł jednak, że Stany Zjednoczone nie zamierzają wysyłać do Mali jednostek bojowych

Według anonimowych źródeł w Pentagonie, na które powołuje się Agencja Reutera, do Mali wysłane zostaną z bazy w Hiszpanii trzy samoloty-cysterny KC-135, które będą tankować w powietrzu francuskie samoloty. 

Dotychczas Amerykanie ograniczali się do wspomagania Francuzów głównie swoimi informacjami wywiadowczymi.  Dostarczali też samoloty transportowe do przerzucenia do Mali francuskiej piechoty zmotoryzowanej.

Francja rozpoczęła wojskową interwencję w Mali dwa tygodnie temu, aby powstrzymać ofensywę powiązanych z Al-Kaidą islamistów, którzy opanowali północ tego kraju i posuwali się w kierunku stolicy - Bamako.

Francuskie samoloty i helikoptery odegrały decydującą rolę w powstrzymaniu ofensywy islamistów i odrzuceniu ich na północ. Islamiści obecnie wycofują się - w sobotę stracili kluczowe miasto Gao.