Szwecja, która sprawuje obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej wyraziła zaniepokojenie wznowionym w Teheranie procesem uczestników protestów przeciwko reelekcji prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada.

Wśród oskarżonych jest miejscowa pracownica ambasady francuskiej oraz miejscowy pracownik ambasady Wielkiej Brytanii, a także obywatelka francuska.

W szwedzkim oświadczeniu podkreślono, że "działanie przeciwko któremuś z krajów Unii Europejskiej, jego obywatelowi lub personelowi jego ambasady jest uważane za działanie przeciwko całej UE". Zażądano niezwłocznego uwolnienia dwojga Irańczyków pracujących w ambasadach oraz Francuzki. Media irańskie twierdzą, że tych troje przyznało się do winy. Co na to władze w Paryżu? Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Marka Gładysza:

Od 1 sierpnia około 100 osób jest sądzonych za naruszanie porządku publicznego i zamach na bezpieczeństwo narodowe w związku z udziałem w ruchu kontestującym zwycięstwo Ahmadineżada w wyborach prezydenckich z 12 czerwca. Wśród oskarżonych są politycy i dziennikarze z obozu reformatorskiego - pisze agencja IRNA.

Oskarżonym grozi kara pięciu lat więzienia, ale jeżeli zostaną uznani za "wrogów Boga", mogą otrzymać nawet karę śmierci.