Do 42 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w obwodzie dniepropietrowskim na Ukrainie. Rano zderzył się tam autobus z lokomotywą. Środa będzie na Ukrainie dniem żałoby.

Liczba zabitych i poszkodowanych jest wciąż ustalana. Premier Ukrainy Mykoła Azarow mówił o 10 rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca autobusu, który - jak podają ukraińskie media - za kierownicą spędził 36 lat.

Według agencji Interfax-Ukraina pasażerowie, którzy trafili do szpitala, odnieśli ciężkie obrażenia. Szpital w mieście Marhaneć, do którego ich odwieziono, ma odwiedzić prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który oznajmił o tym na spotkaniu władz regionalnych w obwodzie dniepropietrowskim.

Według służb prasowych kolei przyczyną wypadku było zignorowanie przez kierowcę autobusu sygnalizacji na przejeździe, który był zaopatrzony w światło ostrzegawcze. Prokuratura obwodu dniepropietrowskiego wszczęła sprawę karną.

Na przejeździe była włączona sygnalizacja, która wskazywała, że przejazd jest zamknięty dla ruchu kołowego - podały służby prasowe regionalnych Kolei Naddnieprzańskich, dodając, że sygnalizacja świetlna była sprawna. Jednak kierowca autobusu zignorował sygnały i wjechał na przejazd - głosi komunikat Ukraińskich Kolei.

Według mediów ukraińskich do wypadku doszło około godz. 9 rano czasu lokalnego (godz. 8 czasu polskiego). Autobus z około 50 pasażerami wykonywał kurs między miastami Marhaneć i Nikopol.

Prezydent RP Bronisław Komorowski przekazał we wtorek prezydentowi Janukowyczowi kondolencje w związku z wypadkiem.