Przywódcy Ukrainy, Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii rozmawiali w piątek telefonicznie z prezydentem USA Donaldem Trumpem o rosyjsko-ukraińskich rozmowach pokojowych, które odbyły się w Turcji - poinformowała strona ukraińska. "Strona rosyjska stawiała warunki nie do przyjęcia nie tylko przez Ukrainę, ale przez nas wszystkich" – zaznaczył szef polskiego rządu.

Premierzy Polski i Wielkiej Brytanii - Donald Tusk i Keir Starmer, prezydenci Francji i Ukrainy - Emmanuel Macron i Wołodymyr Zełenski oraz kanclerz Niemiec Friedrich Merz rozmawiali z Trumpem przy okazji sesji plenarnej szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EPC) w Tiranie, wkrótce po zakończeniu rozmów rosyjsko-ukraińskich w Stambule - przekazał Pałac Elizejski. Rzecznik prezydenta Ukrainy zapowiedział, że szczegóły tej rozmowy zostaną wkrótce udostępnione.

Po rozmowie z Trumpem Zełenski oznajmił, że Ukraina "jest gotowa na szybkie kroki na rzecz pokoju".

"Czekają nas prawdopodobnie ciągle bardzo trudne dni"

Tusk powiedział dziennikarzom, że z rozmów wynika, że Rosjanie nie wykazali w Stambule dobrej woli. Strona rosyjska nie zamierzała negocjować w obecności strony amerykańskiej. Strona rosyjska stawiała warunki nie do przyjęcia nie tylko przez Ukrainę, ale przez nas wszystkich - zaznaczył szef polskiego rządu.

Tusk podkreślił, że politycy będą dalej pracować nad pokojem w Ukrainie. Dodał, że głównym zadaniem będzie utrzymanie w tej sprawie jedności europejskiej i amerykańskiej. Nie ukrywamy, że stanowisko rosyjskie trudno nazwać w jakikolwiek sposób konstruktywny. Czekają nas prawdopodobnie ciągle bardzo trudne dni - zaznaczył.

Donald Tusk opublikował też wpis dotyczący rozmowy z Trumpem.  "Kolejna rozmowa naszej Piątki i połączenie z prezydentem Trumpem" - napisał, dołączając do wpisu zdjęcie.

"Rosjanie w Stambule de facto zerwali negocjacje i odmówili przerwania ognia. Czas zwiększyć presję" - podkreślił szef polskiego rządu.

Starmer powiedział, że Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Polska i Ukraina uznają, że stanowisko, jakie przedstawiła strona rosyjska podczas piątkowych rozmów pokojowych w Turcji jest "nie do zaakceptowania".

Rozmowy w Stambule

Do Stambułu na rozmowy ze stroną ukraińską mimo wezwań Zełenskiego, nie przyleciał rosyjski przywódca Władimir Putin. Komentując wcześniej stambulskie negocjacje, Zełenski uznał, że "żadna z osób reprezentujących tam Moskwę, w Rosji o niczym nie decyduje".