Od ponad roku trwa wojna w Etiopii. Siły rządowe walczą z Tigrajskim Ludowym Frontem Wyzwolenia, który jest w ofensywie i zbliża się do stolicy kraju - Addis Abeby. Premier kraju Abiy Ahmed Ali ogłosił, że stanie na czele wojsk i pokieruje nimi na froncie.

Taką decyzję Ahmed ogłosił na swoim Twitterze. "Udam się na front, aby osobiście poprowadzić siły obronne. Ci z was, którzy chcą być synami Etiopii, którzy będą sławieni w historii - powstańcie dzisiaj dla swojego kraju, spotkajmy się na froncie!" - napisał. Dodał, że jest to ostateczna walka o uratowanie Etiopii przed wewnętrznymi i zewnętrznymi wrogami.

Na ten ruch Abiy Ahmed zdecydował się po tym, jak Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia ogłosił, że zdobył dwa kolejne miasta, w tym Shewa Robit - zbliżając się na 220 kilometrów do stolicy kraju, która jest kontrolowana przez siły rządowe.

W czasie, gdy premier będzie na froncie, to jego obowiązki przejmą poszczególni ministrowie i politycy.

Abiy Ahmed jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z 2019 roku, którą otrzymał za zakończenie 20-letniego konfliktu między Etiopią i Erytreą. Niecały rok później to on osobiście podjął decyzję o ataku na Tigraj, który według organizacji międzynarodowych może nosić znamiona ludobójstwa. Walki spowodowały śmierć tysięcy ludzi i zmusiły do ucieczki ponad 2 miliony osób. Nie jest znana dokładna skala tych działań, bo w Tigraju od ponad roku jest wyłączony internet, a inne formy komunikacji są bardzo utrudnione.

Jak zaczął się konflikt?

Konflikt rozpoczął się w listopadzie 2020 roku, jednak żeby zrozumieć jego genezę, trzeba się cofnąć do 1991 roku i końca etiopskiej wojny domowej - to wtedy władzę przejął Etiopski Ludowo-Rewolucyjny Front Demokratyczny, który był koalicją mniejszych ugrupowań. W niej najważniejszą rolę pełnili politycy z północnego regionu Tigraj, a dokładnie z Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia. Wielu Tigrajczyków przez ostatnie kilkadziesiąt lat stanowiło elitę polityczną Etiopii.

Wszystko zmieniło się w 2018 roku, kiedy stanowisko premiera objął Abiy Ahmed Ali, który jest członkiem sojuszu głównych partii, ale pochodzi spośród plemienia Oromów z południa kraju. Po rozpoczęciu jego rządów Tigrajczycy szybko zaczęli tracić na znaczeniu w administracji, a sam premier dystansował się od dokonań jego poprzedników. Dodatkowo utworzono nową koalicję, do której nie weszli Tigrajczycy, przez co znaleźli się poza rządem.

Konflikt we władzach państwowych znalazł swoje odbicie w regionie Tigraj. Jego władze zdecydowały się przeprowadzić we wrześniu 2020 roku referendum, mimo sprzeciwu władz centralnych, które odwołały głosowania w całym kraju ze względu na pandemię koronawirusa. To z kolei spowodowało ostrą reakcję ze strony premiera i administracji rządowej, która skończyła się uznaniem Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia za organizację terrorystyczną. W listopadzie rozpoczął się atak sił rządowych, ale w ostatnim czasie przewagę zaczęli zyskiwać Tigrajczycy, którzy zbliżają się do stolicy kraju.