Nie zakładam nowej partii - zapewnił w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu po odejściu z urzędu, były prezydent USA Donald Trump. Stwierdził, że jego następca miał "najbardziej katastrofalny pierwszy miesiąc" i nie wykluczył startowania w wyborach w 2024 roku.
Rozpoczęta przez nas niesamowita przygoda jest daleka od zakończenia - powiedział Trump na dorocznej konferencji środowisk konserwatywnych CPAC (Conservative Political Action Conference), która w tym roku odbywa się w Orlando na Florydzie.
Nasz ruch dumnych, ciężko pracujących amerykańskich patriotów dopiero się zaczyna i na końcu wygramy - dodał Trump.
Trump w styczniu opuścił najwyższy urząd w państwie i spekulowano, że być może założy własną partię - nie rozumiał się bowiem z republikańskimi politykami, ale był popularny wśród ich wyborców. Były prezydent zapewnił, że nie ma takich planów, a informacje o założeniu nowej partii nazwał "fake newsem". Mamy Partię Republikańską. Będzie zjednoczona i silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Nie zakładam nowego ugrupowania - mówił przy wiwatach swoich zwolenników miliarder z Nowego Jorku.
Jednocześnie Trump zasugerował, że być może zdecyduje się kandydować w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Kto wie, być może nawet zdecyduję się pokonać ich po raz trzeci - zastrzegł. Trump ponownie stwierdził, że listopadowe wybory prezydenckie przegrał z powodu oszustw. Te nie zostały jednak udowodnione w amerykańskich sądach, za co były gospodarz Białego Domu krytykował amerykański wymiar sprawiedliwości.