​Donald Trump cofa ustępstwa wobec Hawany wprowadzone za czasów prezydentury Baracka Obamy. Hawana nie kryje rozczarowania. A otoczenie Raula Castro sugeruje, że stosunki dyplomatyczne między Kubą a USA znów mogą zostać zerwane. Decyzja nowego prezydenta USA o zaostrzeniu polityki wobec wyspy to nic innego jak początek końca słynnego resetu. Kto na tym zyska, a kto straci? Zobacz relację naszego korespondenta.

​Donald Trump cofa ustępstwa wobec Hawany wprowadzone za czasów prezydentury Baracka Obamy. Hawana nie kryje rozczarowania. A otoczenie Raula Castro sugeruje, że stosunki dyplomatyczne między Kubą a USA znów mogą zostać zerwane. Decyzja nowego prezydenta USA o zaostrzeniu polityki wobec wyspy to nic innego jak początek końca słynnego resetu. Kto na tym zyska, a kto straci? Zobacz relację naszego korespondenta.
Hawana /Paweł Żuchowski /RMF FM

Do zaostrzenia relacji między Kubą a USA doszło nieco ponad rok od historycznej wizyty Obamy na wyspie, która miała wszystko zmienić. To miał być początek nowych relacji. Otwarto placówki dyplomatyczne - w Hawanie amerykańską, a w Waszyngtonie kubańską.

Barack Obama rozbudził nadzieje Kubańczyków, którzy liczyli na zmiany w swoim kraju. Witali prezydenta USA w Hawanie niezwykle serdecznie. Ustawiali się na trasie jego przejazdu z lotniska. Dla Kubańczyków miała ona znaczenie historyczne. Dlatego dziś czują się zawiedzeni.

Więcej filmów naszego korespondenta można znaleźć TUTAJ.


(łł)