Co najmniej 65 osób zginęło w wyniku pożaru, który wybuchł w środę w kompleksie mieszkalnym Wang Fuk Court w dzielnicy Tai Po na północy Hongkongu. Tragedia wstrząsnęła miastem - blisko 300 osób uznaje się za zaginione, a dziesiątki rannych walczą o życie w szpitalach. Policja zatrzymała trzy osoby podejrzane o rażące zaniedbania.
- Pożar wybuchł w środę po południu w kompleksie Wang Fuk Court.
- Zginęło co najmniej 65 osób, a blisko 300 uznaje się za zaginione.
- Dziesiątki osób trafiło do szpitali, część z nich jest w stanie krytycznym.
- Policja zatrzymała trzech pracowników firmy remontowej.
- Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie przez łatwopalne rusztowania.
- Więcej ciekawych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Do tragedii doszło w środę około godziny 15 czasu lokalnego. Ogień pojawił się na jednym z wysokościowców w kompleksie Wang Fuk Court. W całym kompleksie, który składa się z ośmiu 31-piętrowych bloków, mieszka ponad 4,7 tysiąca osób. Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie po bambusowych rusztowaniach, które oplatały budynki. Zostały one zamontowane w związku z prowadzonym generalnym remontem.


