Wynik przeprowadzonego wieczorem badania tomograficznego mózgu Ariela Szarona jest jak najbardziej pozytywny. Jak poinformowali lekarze opiekujący się izraelskim premierem, krew pozostała w mózgu po wylewie, została wchłonięta.

Stan Szarona nadal jest ciężki i pozostanie on w szpitalu prawdopodobnie przez kilka miesięcy. Według lekarzy wstępne rozmiary uszkodzenia mózgu da się ocenić dopiero za kilka dni.

Jak podała izraelska telewizja, powołując się na członka ekipy medycznej opiekującej się Szaronem, od grudnia ukrywano informację o chorobie naczyniowej mózgu Szarona. Ukrywano z powodów politycznych; obawiano się, że może to zaszkodzić notowaniom jego nowej partii Kadimy przed marcowymi wyborami.