Stan Ariela Szarona jest nieco lepszy, ale wciąż krytyczny – informują opiekujący się nim lekarze ze szpitala w Jerozolimie. Udało się zatamować krwawienie w mózgu izraelskiego premiera. Jutro po południu będzie wybudzany ze stanu uśpienia.

Od rana redukowane są dawki podawanych Szaronowi leków. Izraelski premier został też poddany kolejnym badaniom, w tym tomografii głowy. Jednak izraelskie media donoszą, że pojawiły się problemy z płucami, których lekarze na razie nie potrafią wyjaśnić.

Media także informują, że wszystkie narządy wewnętrzne premiera funkcjonuja względnie normalnie. Zdjęcia rengenowskie ponadto wykazały, że w skutek wylewu nie ucierpiała lewa półkula mózgowa – oznacza to, że Szaron prawdopodobnie będzie mógł mówić, jeżeli lekarzom uda się utrzymać go przy życiu. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Elego Barbura:

Szaron przeszedł w ciągu ostatnich dni trzy wylewy krwi do mózgu i trzy operacje. Jego stan jest określany jako bardzo poważny, lecz stabilny. Rano lekarze informowali, że stan premiera nieznacznie poprawił się po ostatniej operacji.