Fidget spiner miał mieć przeznaczenie terapeutyczne. Zaprojektowano go z myślą o dzieciach z nadpobudliwością ruchową, z ADHD, z deficytem uwagi czy spektrum autyzmu. Okazuje się jednak, że popularna na całym świecie zabawka wcale nie musi mieć działania terapeutycznego, czyli pomagać w radzeniu sobie ze stresem czy nadpobudliwością.

Fidget spiner miał mieć przeznaczenie terapeutyczne. Zaprojektowano go z myślą o dzieciach z nadpobudliwością ruchową, z ADHD, z deficytem uwagi czy spektrum autyzmu. Okazuje się jednak, że popularna na całym świecie zabawka wcale nie musi mieć działania terapeutycznego, czyli pomagać w radzeniu sobie ze stresem czy nadpobudliwością.
Różne modele fidget spinner /ALESSANDRO DELLA VALLE KEYSTONE /PAP/EPA

Jak zauważył jeden z amerykańskich psychologów klinicznych Scott Kollins, którego cytują amerykańskie media, nie ma dowodów potwierdzających te twierdzenia. Nie ma badań na ten temat.

Na pewno zabawką nie są zachwyceni niektórzy nauczyciele. Ich zdaniem ma ona wręcz odwrotny skutek - dekoncentruje uczniów. Dlatego wiele amerykańskich szkół zakazuje jej przynoszenia.

Dodatkowo spinner wzięła pod lupę amerykańska komisja do spraw bezpieczeństwa produktów konsumenckich. Stało się tak po przypadkach połknięć elementów zabawki, które skończyły się wizytami w szpitalach a nawet operacją. 

Spinner powstał w latach 90. XX wieku. Zabawkę wymyśliła Catherine Hettinger, która mieszka na Florydzie. Nie czerpie jednak ze swojego wynalazku żadnych korzyści. 62-letnia obecnie kobieta opatentowała wprawdzie wymyśloną przez siebie zabawkę, ale po ośmiu latach, w 2005 roku zrezygnowała z posiadanego patentu. Nie była bowiem w stanie wnieść rocznej opłaty w wysokości 400 dolarów.

Więcej filmów naszego korespondenta znajdziecie również >>>TUTAJ<<<.

(mpw)