W krajach, gdzie założono tajne więzienia CIA dla terrorystów, wiedziała o nich "tylko garstka oficerów wywiadu i zwykle jeden lub dwóch najwyższych przywódców politycznych" - informuje dziennik "Washington Post".

Na terenie tych więzień wolno było przebywać jedynie funkcjonariuszom Centralnej Agencji Wywiadowczej - pisze autorka artykułu Dana Priest, która pod koniec ubiegłego roku ujawniła istnienie tajnych obiektów.

Wczoraj administracja USA po raz pierwszy przyznała, że istniały tajne więzienia CIA. Prezydent George W. Bush powiedział, że "niewielka liczba" cudzoziemców podejrzanych o terroryzm była przetrzymywana przez CIA poza Stanami Zjednoczonymi. Wciąż jednak nie wiadomo gdzie.

Według organizacji Human Rights Watch, więzienia miały znajdować się w Polsce i Rumunii. W śledztwie, prowadzonym potem w tej sprawie przez specjalną komisję Parlamentu Europejskiego, nie znaleziono na to żadnych dowodów.