Tajemniczy zapach siarki wyczuwalny był w Paryżu oraz w kilku departamentach regionu Ile-de-France w nocy z niedzieli na poniedziałek oraz w poniedziałek rano. Mieszkańcy francuskiej stolicy masowo dzwonili do straży pożarnej.

W niedzielny wieczór niebo stolicy pod wpływem gwałtownych burz zmieniło kolor na pomarańczowy. W nocy oraz w poniedziałek rano w paryskim powietrzu unosił się zapach siarki, co wzbudziło niepokój mieszkańców.

W mediach społecznościowych pojawiły się teorie spiskowe na temat wychodzenia z kwarantanny trwającej we Francji od 17 marca.

Władze sanitarne stolicy wskazują, że nie ma zagrożenia dla zdrowia, ale nadal nie wiadomo skąd pochodzi zapach siarki.

Pierwsze próbki powietrza pobrane przez laboratorium prefektury nie wykazały anomalii ani zanieczyszczeń większych niż zwykle. Trwa dalsze dochodzenie. Wyniki analiz powinny być znane w ciągu kilku dni.


Silne zapachy i pomarańczowe niebo wzbudziło obawy o pożar zakładów przemysłowych w regionie, jednak Regionalna Dyrekcja ds. Środowiska i Energii nic nie wykryła. Paryska straż pożarna informuje, że zapach nie jest powodem do podjęcia akcji interwencyjnych.

Monitorująca jakość powietrza organizacja Airparif zapewnia, że żadna chmura dwutlenku siarki nie została przywiana z innych krajów. "Nie zidentyfikowali niczego konkretnego" - poinformowała dyrektor Airparif, Karine Leger cytowana przez dziennik "Le Monde".

"Najbardziej prawdopodobną hipotezą wydaje się ta o wydobywaniu się gazów z sieci kanalizacyjnych z powodu ulewnego deszczu, który przyczynił się do mieszania i fermentacji ścieków" - uważa wicemer Paryża Emmanuel Gregoire.

Według paryskiego ratusza pierwsze analizy jakości wody wskazują, że jej spożywanie nie jest niebezpieczne.