Przedstawiciele skandynawskich linii lotniczych SAS i związków zawodowych podpisali nowy układ zbiorowy, co zakończy trwający od czterech dni strajk szwedzkiego personelu linii.

Ok. 800 osób personelu, które w piątek przystąpiły do protestu, ma natychmiast powrócić do pracy, jednak SAS jeszcze do środy nie powróci do zwykłego rozkładu lotów - poinformowali przedstawiciele SAS.

Powodem protestu były warunki pracy personelu SAS. Zdaniem zrzeszającego ponad 160 tys. osób związku, w SAS pracowników jest za mało i są oni przeciążeni obowiązkami.

Od początku strajku SAS anulował ok. 1,2 tys. połączeń z i do Szwecji, co dotknęło ok. 90 tys. pasażerów. Jeszcze w poniedziałek informowano, że 280 wtorkowych lotów zostało odwołanych, gdyż nadal nie udało się dojść do porozumienia ze strajkującym personelem. Każdy dzień strajku oznaczał dla linii 2,2 mln euro strat z tytułu niesprzedanych biletów.

SAS to linie Szwecji, Danii i Norwegii, ale strajkował tylko personel szwedzki. Loty obsługiwane przez personel duński i norweski realizowane były bez zakłóceń. Normalnie były też obsługiwane połączenia międzykontynentalne oraz między Sztokholmem a Londynem.