Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) opublikowało kopie 19 stron tzw. czarnej księgowości Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, na których widnieje nazwisko dotychczasowego szefa kampanii Donalda Trumpa, Paula Manaforta.

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) opublikowało kopie 19 stron tzw. czarnej księgowości Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, na których widnieje nazwisko dotychczasowego szefa kampanii Donalda Trumpa, Paula Manaforta.
Paul Manafort /JUSTIN LANE /PAP/EPA

W piątek Trump poinformował, że Manafort zrezygnował ze swej funkcji. NABU oświadczyło wcześniej, że fakt, iż jego nazwisko znajduje się w zapisach łapówkarskich wydatków Partii Regionów nie oznacza, że pobierał on od niej pieniądze.

Obecność nazwiska Manaforta na tych listach nie oznacza, że rzeczywiście wziął on te pieniądze. W rubryce z nazwiskiem osoby, która je otrzymywała, widnieją podpisy innych ludzi. Śledztwo w tej sprawie trwa - ogłosiło Biuro.

Według dziennika "New York Times" śledczy w Kijowie prowadzący dochodzenie w sprawie korupcji w prorosyjskim rządzie obalonego w lutym 2014 roku Janukowycza znaleźli dokumenty z ręcznie spisaną ewidencją nielegalnych płatności dokonywanych przez jego współpracowników. Znajdują się tam m.in. wpisy o wypłatach dla Manaforta na łączna kwotę 12,7 miliona dolarów w gotówce.

Manafort zaprzeczył tym rewelacjom, wiadomo jednak, że pracował on dla Janukowycza w latach 2007-2012.

Deputowany do ukraińskiego parlamentu i były dziennikarz gazety internetowej "Ukrainska Prawda" Serhij Łeszczenko ujawnił tymczasem, że pieniądze dla Manaforta pobierali z kasy Partii Regionów znani politycy, którzy należeli do tego ugrupowania oraz obecni posłowie, którzy byli z tą partią związani.

Dziewięć razy pieniądze dla Manaforta otrzymał deputowany Partii Regionów Witalij Kalużny (...). Odbierał on kwoty w wysokości 1 mln USD, 846 tys. USD i 750 tys. USD - poinformował Łeszczenko na konferencji prasowej w piątek w Kijowie.

Łeszczenko oświadczył również, że w czarnej księdze korupcji Partii Regionów znajduje się też nazwisko znanego amerykańskiego dziennikarza, Larry’ego Kinga. Otrzymał on z czarnej kasy Partii Regionów 225 tys. USD - powiedział.

Redaktor naczelna "Ukrainskiej Prawdy" Sewhil Musajewa-Borowyk wyjaśniła, że miało to być honorarium, które King otrzymał za przeprowadzenie wywiadu z byłym premierem Ukrainy i bliskim współpracownikiem Janukowycza, Mykołą Azarowem.

(az)