Brytyjski premier David Cameron podbija stawkę w negocjacjach nad warunkami dalszego członkostwa jego kraju w UE i chce, by ograniczanie zasiłków dla imigrantów z innych państw UE było możliwe przez 13 lat. Dla Europy Środkowo-Wschodniej jest to nie do przyjęcia.

Brytyjski premier David Cameron podbija stawkę w negocjacjach nad warunkami dalszego członkostwa jego kraju w UE i chce, by ograniczanie zasiłków dla imigrantów z innych państw UE było możliwe przez 13 lat. Dla Europy Środkowo-Wschodniej jest to nie do przyjęcia.
David Cameron i Angela Merkel /PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, na trwającym w Brukseli szczycie Unii Europejskiej Cameron zaproponował, by tzw. hamulec bezpieczeństwa, czyli prawo do ograniczania dostępu do niektórych zasiłków dla nowych imigrantów z innych państw Unii, mógł obowiązywać aż przez 13 lat. Najpierw hamulec mógłby być wprowadzany na siedem lat, a jeśli po tym okresie system świadczeń socjalnych nadal byłby pod presją, to ograniczenia można by było przedłużyć o kolejne trzy lata, a w razie potrzeby - jeszcze następne trzy.

Początkowo Brytyjczycy mówili tylko o siedmioletnim okresie obowiązywania ograniczeń w dostępie do świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innych krajów unijnych. Z kolei Grupa Wyszehradzka (Polska, Czechy, Węgry i Słowacja) dopuszczały maksymalnie pięcioletni okres ograniczeń.

Komentując najnowsze propozycje brytyjskie, jeden z dyplomatów z Europy Środkowo-Wschodniej powiedział PAP: "To nie do przyjęcia".

Ograniczenia dostępu do zasiłków to jedna z najtrudniejszych spraw w negocjacjach z Wielka Brytanią w sprawie zmiany warunków jej członkostwa w UE. Porozumienie, które ma zostać wypracowane na brukselskim szczycie, ma pomóc zatrzymać Brytyjczyków we Wspólnocie. Już w czerwcu na Wyspach może odbyć się referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii.

Projekt porozumienia przewiduje wprowadzenie mechanizmu zabezpieczającego, który umożliwiałby Wielkiej Brytanii w wyjątkowej sytuacji ograniczenie maksymalnie na cztery lata dostępu do niektórych zasiłków związanych z zatrudnieniem (ang. in-work benefits) dla nowo przybyłych imigrantów z innych państw UE. Oznacza to, że restrykcje nie obejmą już np. Polaków, którzy są i pracują na Wyspach.

Hamulec miałby dotyczyć nieskładkowych świadczeń związanych z zatrudnieniem. Takie świadczenia, jak np. ulgi podatkowe, dopłaty mieszkaniowe, dostęp do mieszkań socjalnych i pełnej opieki zdrowotnej - które są dostępne dla wszystkich legalnie pracujących w Wielkiej Brytanii i nie wymagają wcześniejszych wpłat do budżetu państwa - to specyficzne rozwiązanie brytyjskie. Dlatego z hamulca nie mogłyby korzystać inne państwa unijne.

(mn)