Mężczyzna zatrzymany w związku z zabójstwem 11-letniej Janiny w Oberaurach w Bawarii przyznał się do winy - poinformowała na konferencji prasowej prokuratura. Sprawca strzelił - jak zeznał - z wściekłości, bo grupa ludzi witająca Nowy Rok głośno się zachowywała.

Mężczyzna zatrzymany w związku z zabójstwem 11-letniej Janiny w Oberaurach w Bawarii przyznał się do winy - poinformowała na konferencji prasowej prokuratura. Sprawca strzelił - jak zeznał - z wściekłości, bo grupa ludzi witająca Nowy Rok głośno się zachowywała.
W miejsce tragedii w Oberaurach koledzy Janiny przynoszą maskotki, kwiaty i zapalają znicze / Nicolas Armer /PAP/EPA

53-letni Roland E., zatrudniony jako kierowca w zakładzie penitencjarnym, mieszka sam. O godzinie 1:00 w nocy 31 grudnia na 1 stycznia obudził go hałas bawiących się na ulicy ludzi. 

Rozwścieczony zszedł do piwnicy, gdzie trzymał broń. Podszedł do ogrodzenia i z odległości 8 metrów, trzy- lub czterokrotnie strzelił w kierunku grupy ludzi.

Jedna z kul trafiła w głowę 11-letnią uczennicę. Dziewczynka zmarła po przewiezieniu do szpitala.

Mężczyzna twierdzi, że nie miał zamiaru nikogo zabić. Jednak prokuratura chce postawić mu zarzut morderstwa.

Śledczy szukali zabójcy od dwóch tygodni. Mężczyzna nie zgłosił się sam na policję, ale został zatrzymany wczoraj w miejscu pracy. Policja trafiła na trop Rolanda E. po tym, jak eksperci na podstawie krzywej balistycznej pocisku wytypowali jego dom. Potem okazało się, że mężczyzna ma zarejestrowaną na siebie broń. 

(j.)