W Portugalii trwa ogólnokrajowy strajk generalny sektora publicznego. Zaplanowano go na 24 godziny. Może doprowadzić do wielu utrudnień.

Już w czwartek wieczorem do strajku przystąpiła część załóg transportu miejskiego, a także zakładów oczyszczania miasta w głównych portugalskich aglomeracjach, szczególnie w Lizbonie i Porto.

Do strajku przyłączyli się też pracownicy szpitali w całym kraju. Odwołano tysiące zaplanowanych wizyt lekarskich oraz zabiegów.

Największe utrudnienia spodziewane są w oświacie oraz w szkolnictwie wyższym. Przystąpienie do strajku zapowiedzieli zarówno nauczyciele, jak też pracownicy administracyjni placówek oświatowych oraz ich personel pomocniczy.

Czego chcą strajkujący?

Chaos spodziewany jest również w administracji państwowej, w sądach, a także wśród urzędników samorządu terytorialnego.

Wśród głównych żądań centrali związkowej Frente Comum, która jest głównym organizatorem strajku, jest poprawa warunków zatrudnienia w sferze budżetowej. Chodzi m.in. o podwyżkę miesięcznych wynagrodzeń jej pracowników o co najmniej 150 euro.