Wszystko wskazuje na to, że Jens Stoltenberg pozostanie na stanowisku sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Norweski dziennik "VG" poinformował, że 31 krajów NATO uzgodniły przedłużenie kadencji Stoltenberga do lata 2024 roku. Teraz decyzja należy do byłego premiera Norwegii.
Decyzja w tej sprawie ma zostać ogłoszona jeszcze przed szczytem w Wilnie, który odbędzie się w dniach 11-12 lipca.
Stoltenberg ma pełne poparcie krajów natowskich. Pytanie jednak, czy sam zechce podjąć się kontynuacji swojego dzieła. Do tej pory wysyłał jednoznaczne sygnały, że jego kariera w NATO dobiega końca.
Jeszcze we wtorek Jens Stoltenberg pytany o tę kwestię przez norweskie media, odpowiedział: Nie ubiegam się o pozostanie na stanowisku. Nie mam nic więcej do dodania,
Kadencja Stoltenberga wygasa 1 października. Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę oraz plany związane ze wzmocnieniem i rozszerzeniem NATO spowodowały, że Norweg i tak pozostaje na stanowisku dłużej.
Sytuacja geopolityczna już raz pokrzyżowała mu plany, bo w swojej ojczyźnie był kandydatem na prezesa Banku Norwegii. Z oferty jednak zrezygnował.
Stoltenberg jest sekretarzem generalnym NATO od 2014 roku. Jest drugim najdłużej zasiadającym na stanowisku szefa Sojuszu politykiem w historii. Rekord należy do Holendra Josepha Lunsa, który pełnił funkcję sekretarza generalnego NATO w latach 1971-84.


