Austriacka policja przypuszcza, że brutalnego napadu na zakonników w kościele w Wiedniu dokonał jeden sprawca. Pistoletem sterroryzował starszych duchownych i związał, jednego uderzył w głowę, a następnie okradł skarbiec.

Zakonnicy zeznali, że bandyta miał ok. 180 cm wzrostu, ciemne włosy i mówił po niemiecku z obcym akcentem. Jednak, jak powiedział rzecznik wiedeńskiej policji Patrick Maierhofer, bracia zakonni przedstawiają różne scenariusze zajścia. Stąd początkowe informacje, który mówiły o dwóch sprawcach napaści.

Maierhofer dodał w rozmowie z gazetą "Kronen Zeitung", że policja zebrała na miejscu napadu odciski palców oraz ślady DNA. Ma nadzieję, że kamery monitoringu uchwyciły rabusia, który splądrował klasztorny skarbiec.

Najstarszy z poszkodowanych zakonników, mężczyzna w wieku 68 lat, nadal jest w szpitalu. Ma uraz głowy oraz złamaną rękę. Pozostali zakonnicy mają powierzchowne obrażenia. Bandyta zostawił ich związanych i kneblowanych na podłodze. 

 Opracowanie: