Ojciec dwuletniego Brytyjczyka, porwanego w Grecji w 1991 roku, ma nadzieję, że historia 4-letniej Marii pomoże w odszukaniu jego dziecka. O sprawie piszą brytyjskie media.

Simon Ward doskonale wie, co musieli przeżywać rodzice małej Marii, która została znaleziona kilka dni temu w obozowisku Romów w środkowej Grecji. Mężczyzna przeżył taką samą tragedię 22 lata temu.

Podczas wakacji w Grecji jego syn, Ben, został uprowadzony w tajemniczych okolicznościach. Dziecka nigdy nie odnaleziono. W wywiadzie udzielonym brytyjskiej prasie, pan Ward mówi o radości z powodu odnalezienia jasnowłosej dziewczynki.

Nie zapomina jednoczenie o własnej tragedii sprzed lat. Kiedy o tym usłyszałem, pomyślałem - Boże, jej rodzice nie będą musieli przechodzić przez to, co my przeszliśmy. Historia Marii potwierdza tezę, że z naszym Benem mogło stać się to samo - mówi wywiadzie 43-letni Brytyjczyk.

Mężczyzna ma jednak nadzieję, że rozgłos, jaki osiągnęła sprawa dziewczynki, pomoże w sprawie jego syna. Jeśli nadal żyje, ma teraz 24-lata.

Według członków jego rodziny, przed laty grecka policja odmówiła przeszukania pobliskiego obozowiska Romów. W tej samej osadzie odnaleziono przed tygodniem małą Marię. Zdegustowana postawą policji rodzina Wardów postanowiła przeprowadzić poszukiwania na własną rękę. Musiała ich jednak zaniechać, gdy przy próbie wejścia do obozowiska stawili im czoła uzbrojeni Romowie. Z uwagi na obecne okoliczności, grecka policja zgodziła się wznowić dochodzenie w sprawie małego Bena.