Minister obrony Węgier Tibor Benkoe poinformował dziś, że odwołano spotkanie szefów resortów obrony państw Grupy Wyszehradzkiej, które miało się odbyć w tym kraju. Ministrowie z Polski i Czech ogłosili wcześniej, że nie wezmą w nim udziału z powodu stosunku Węgier do rosyjskiej inwazji na Ukrainę - pisze AFP.

My jakiś czas temu poinformowaliśmy stronę węgierską, że w najbliższym czasie szef MON Mariusz Błaszczak nie będzie brał udziału w spotkaniach V4 - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o to odwołane spotkanie na wtorkowej konferencji prasowej.

Zwrócił uwagę, że "w tej chwili są podejmowane bardzo ważne decyzje w różnych innych bilateralnych stosunkach i wielostronnych, jeżeli chodzi o ministra Błaszczaka". Więc myślę, że to spotkanie po prostu odbędzie się w dalszym terminie. Nie wiem, czy strona węgierska podała już ten termin, czy nie - powiedział rzecznik rządu.

My namawiamy naszych partnerów z Unii Europejskiej, wszystkich do tego, aby podejmować działania dotyczące dalszych sankcji, dotyczących pomocy dla Ukrainy. Zarówno Niemców, Austriaków, Francuzów, Węgrów, wszystkie państwa UE, które naszym zdaniem niestety nie podejmują wystarczająco daleko idących działań - powiedział rzecznik rządu.

"Dla węgierskich polityków tania rosyjska ropa jest teraz ważniejsza od ukraińskiej krwi"

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził w poniedziałek wieczorem na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że nie będzie uczestniczył w środowym spotkaniu szefów resortów obrony państw Grupy Wyszehradzkiej.

Benkoe oznajmił natomiast, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów, że "spotkanie odbędzie się w późniejszym terminie".

Decyzję polskiego ministra obrony pochwalił wczoraj w Polsat News szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Węgrzy muszą zostać ukarani za swoją postawę, która jest prorosyjska - stwierdził polityk Lewicy.

Kiedy ludzie giną w Ukrainie, gdy Mariupol jest bardzo bombardowany, kiedy inne miasta bombami kasetowymi są obrzucane, pan (premier Węgier Viktor) Orban mówi, że tego nie widzi, to jest po prostu ohyda europejskiej polityki i powinien z niej przez to być wykluczony - ocenił Gawkowski.

Czeska minister obrony Jana Czernochova powiadomiła już w piątek, że nie pojedzie. Wyjaśniła, że nie chce brać udziału w kampanii wyborczej na Węgrzech i skrytykowała podejście Budapesztu do wojny na Ukrainie.

"Zawsze popierałam V4 i jest mi bardzo przykro, że dla węgierskich polityków tania rosyjska ropa jest teraz ważniejsza od ukraińskiej krwi" - napisała Czernochova na Twitterze.