Przeciwnicy niemowlęcych smoczków zdobyli kolejny argument, a dostarczyli go naukowcy z Holandii. Nie chodzi tym razem o wpływ na zgryz dziecka czy o ftalaty szkodliwe dla jego zdrowia. Smoczki są złe dla… uszu.

Ekipa holenderskich naukowców przebadała prawie 500 dzieci w wieku do czterech lat. W grupie maluchów używających smoczka, aż 35 procent z nich przynajmniej raz zachorowało na zapalenie ucha środkowego. W drugiej grupie liczba zachorowań była znacznie niższa.

Jak dowodzą teraz naukowcy, trzymanie smoczka w buzi ułatwia przedostawanie się śluzu z nosa do wnętrza ucha, a to powoduje infekcje. Czy uda się przekonać mamy, by odłożyły smoczki do lamusa? Nawet jeśli tak, to z pewnością ciężka przeprawa czeka je z dziećmi.