Kampania wyborcza to prawdziwy pojedynek na słowa. Cztery lata temu strach Amerykanów wywoływało hasło „terroryzm”. Teraz zastąpił je… „socjalizm”. Obywatele największego mocarstwa świata bardziej niż fanatyków w turbanach boją się bankowych komorników i wysokich podatków.

Na finiszu kampanii Barack Obama i John McCain straszą wyborców gospodarczymi konsekwencjami powołania do Białego Domu niewłaściwego kandydata. Co na to wyborcy? Posłuchaj relacji Łukasza Wysockiego: