To miało być wesele marzeń, a skończyło się skandalem. Mowa o brytyjskim gwardziście i jego partnerce, którzy zorganizowali przyjęcie weselne w Twierdzy Tower w Londynie.

To miało być wesele marzeń, a skończyło się skandalem. Mowa o brytyjskim gwardziście i jego partnerce, którzy zorganizowali przyjęcie weselne w Twierdzy Tower w Londynie.
Twierdza Tower /AA/ABACA /PAP/EPA

Na terenie Twierdzy znajdują się koszary wojskowe, które udostępniane są stacjonującym tam żołnierzom. Mogą organizować w nich przyjęcia weselne i urodzinowe. 

Tym razem jednak jeden z gości oblał XIX-wieczny obraz pianową gaśnicą. Z tego powodu wesele w zabytkowych wnętrzach gwałtownie dobiegło końca. 

Koledzy pijanego gościa usiłowali odeskortować go do pokoju, ale ten uparł się, by oddać mocz w bramie historycznego budynku. Wówczas interweniowała policja. 

Z uwagi na to skandaliczne zachowanie, młoda para i reszta obecnych gości została wyproszona z sali bankietowej. Trzeźwością umysłu wykazał się natomiast weselny starosta, który zdołał wynająć salę przyjęć w pobliskim hotelu. Zapłacił jednak za to fortunę. 

Żołnierze stacjonujący w koszarach Twierdzy Tower mogą organizować na jej terenie przyjęcia, pod warunkiem, że przestrzegać będą regulaminu. 

(ph)