Skandaliczna antypolska wypowiedź rektora uniwersytetu w Ohio Gordona Gee wywołała ostre reakcje Polonii. W czasie swojego wystąpienia w ubiegłym tygodniu problemy ze skoordynowaniem działań oddziałów uczelni porównał do łodzi patrolowych, które strzelają do siebie. "To trochę tak jak w polskiej armii" - skwitował.

Dwie duże organizacje polonijne zażądały przeprosin od rektora. Mężczyzna natychmiast wysłał je drogą mailową, ale Kongres Polonii Amerykańskiej uznał je za niewystarczające i domaga się ukarania rektora.

Teraz uczelnia zastanawia się, jak rozwiązać ten spór. Niewykluczone, że w ramach przeprosin uczelnia zorganizuje lekcje historii Polski, bo Kongres Polonii Amerykańskiej przypomniał, że Polacy dzielnie walczyli na wielu frontach.

Polonijne fora rozgrzały się jednak do czerwoności. Wielu naszych rodaków, którzy mieszkają w USA, uważa, że żarty o nas samych przyjmujemy zbyt poważnie. Inni podkreślają jednak, że informacje płynące z Polski - między innymi o katastrofie smoleńskiej - mogą świadczyć o "bałaganie" w naszym kraju.

Część osób zwraca uwagę także na fakt, że amerykańska armia nie jest wolna od skandali. Niedawno ujawniono zdjęcia żołnierzy USA oddających mocz na ciała zabitych Talibów.