Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,9 nawiedziło Chile. Jak podały amerykańskie służby geologiczne (USGS), hipocentrum wstrząsu znajdowało się na Pacyfiku na głębokości 10 km i w odległości 35 km na zachód od Valparaiso. Nie odnotowano większych strat.

Do silnego, krótkotrwałego wstrząsu doszło o godzinie 18:30 czasu lokalnego (23:30 w Polsce). Jak pisze Reuters, w stolicy kraju, Santiago, zatrzęsły się budynki. W Valparaiso po alarmie ostrzegawczym dotyczącym tsunami wielu ludzi zaczęło w pośpiechu przemieszczać się w wyższe partie okolicznych gór.

Choć - jak donosi AFP - bezpośrednio po wstrząsie lokalne służby zalecały ludziom oddalenie się od linii wybrzeża, ostatecznie służby hydrograficzne i oceanograficzne chilijskiej marynarki wojennej (SHOA) wykluczyły możliwość tsunami.

Chile położone jest w rejonie aktywnym sejsmicznie i co pewien czas występują tam trzęsienia ziemi. Kraj należy do tzw. pierścienia ognia na Oceanie Spokojnym (Pacific Rim of Fire), który jest strefą częstych trzęsień ziemi i erupcji wulkanicznych. Ocenia się, że w tym pasie sejsmicznym zdarza się około 81 procent większych trzęsień ziemi w skali całego globu.

W 2010 roku wstrząsy o sile 8,8 spowodowały w Chile śmierć ponad 500 osób i zniszczyły ponad 220 tysięcy domów.

Również najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie kiedykolwiek zarejestrowano na świecie, wydarzyło się w Chile: miało siłę 9,5 w skali Richtera. W tym kataklizmie z 1960 roku zginęło ponad 5 tysięcy ludzi.


(e)