Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder coraz mocniej zabiega o poparcie Unii Europejskiej dla rosyjsko-niemieckiego projektu Gazociągu Północnego. Schröder lobbuje teraz w Brukseli, po tym jak władze Estonii odmówiły zgody na poprowadzenie gazowej rury przez swoje wody terytorialne - informuje tygodnik "Der Spiegel".

Gazociągiem od 2010 roku po dnie Morza Bałtyckiego płynąć ma gaz z Rosji do Niemiec. Przeciwna inwestycji jest także Polska. Powodem są nie tylko zastrzeżenia ekologiczne, lecz obawa, że omijający nasz kraj gazociąg osłabi bezpieczeństwo energetyczne Polski.

Przedstawiciele spółki zamierzają przekonać Komisję Europejską o znaczeniu projektu dla zaopatrzenia Europy w gaz, aby zapobiec kolejnym protestom. Spotkanie na ten temat ma odbyć się pod koniec października. Nord Stream nie zamierza natomiast zaskarżyć decyzji estońskiego rządu, gdyż zabrałoby to zbyt dużo czasu - pisze "Der Spiegel".