Dwie osoby zginęły w niemieckim Duisburgu po tym, jak niewielki samolot spadł na parking przy rozstawionym 50 metrów dalej namiocie cyrkowym. W tym czasie trwał występ, który obserwowało na trybunach 900 osób.

Dwie osoby zginęły w płomieniach niewielkiego samolotu, który spadł na parking w pobliżu cyrku w Duisburgu. Nadal nie wiadomo, kim są ofiary.

Płomienie z wraku przeniosły się na zaparkowane samochody. Doszczętnie spłonęło 10 pojazdów.

Niemieckie służby mówią o szczęściu w nieszczęściu. O mały włos a doszłoby do katastrofy olbrzymich rozmiarów - podała policja.

Maszyna spadła zaledwie 50 metrów od namiotu cyrkowego, w którym akurat trwało przedstawienie. Na trybunach siedziało 900 osób.

Muzyka podczas pokazów była tak głośna, że siedzący na widowni ludzie nie słyszeli odgłosu spadającej maszyny. O wypadku poinformowano widzów dopiero po przedstawieniu, policja wyprowadziła ich z namiotu, żeby uniknąć wybuchu paniki.