Już wkrótce zakochani Rzymianie będą mogli bez przeszkód oglądać gwiazdy, a astrofile śledzić ich ruchy na niebie – wszystko dzięki lokalnym władzom, które zdecydowały, że miejskie latarnie przestaną oświetlać niebo.

Obecnie obserwacja gwiazd w Rzymie jest praktycznie niemożliwa, ponieważ potężne snopy światła, które wydobywają się z rzymskich latarni, zamiast ulic rozświetlają niebo.

Iluminacja nad miastem jest tak silna, że lecąc małym samolotem, widać ją z oddalonej o 300 km od Rzymu Florencji. - Pilot, z którym leciałem, był wyjątkowo spokojny. Drogę wyznaczyła mu łuna unosząca się nad miastem i w jego okolicach - mówi szef włoskiego stowarzyszenia miłośników nieba.

Władze miasta wysłuchały astronomów oraz miłośników obserwacji gwiazd i postanowiły, że już wkrótce latarnie będą oświetlać przede wszystkim chodniki. Zdecydowano się również na obniżenie mocy ich światła. Jest to dobra informacja dla mieszkańców Rzymu, ponieważ 40 proc. ponoszonych przez nich opłat na oświetlenie ulic znikało do tej pory w przestworzach.

„Świetlistemu” problemowi przyjrzała się nasza rzymska korespondentka Agnieszka Milczarz. Posłuchaj jej relacji:

Wszystko wskazuje na to, że władze Rzymu już wkrótce zapiszą się w historii jako najbardziej romantyczni włodarze na świecie.