​Politycy PiS w Parlamencie Europejskim nie uznają regulaminu, żyją w jakimś innym świecie; jest to dla Polski w UE bardzo szkodliwe - powiedziała w Strasburgu Róża Thun (PO), po odwołaniu Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceszefa europarlamentu.

Eurodeputowana PO była po środowym głosowaniu pytana o zarzuty europosłów PiS, iż odwołanie Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego PE odbyło się z naruszeniem regulaminu.

Posłowie PiS-u obecni tu na sali nie akceptują wspólnych zapisów, przepisów, regulacji i to nam rzeczywiście szkodzi w UE. (...) Jeżeli partia rządząca, przedstawiciele partii rządzącej nie respektują, nie uznają - żyją w jakimś innym świecie - prawa, które tutaj wszystkimi nami rządzi, to rzeczywiście jest to dla Polski w UE bardzo szkodliwe - mówiła Thun.

Pytana, czy jej zdaniem jest szansa, że po odwołaniu funkcja wiceszefa PE zostanie utrzymana przez Polskę, Thun zapewniła, że bardzo zależy jej, żeby "funkcje ważne w instytucjach europejskich były w rękach Polaków".

Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy uważam, że powinni wystawić teraz znowu Polaka, i to takiego Polaka, który respektuje prawo, który nie charakteryzuje się tym, że nie uznaje regulaminu, że nie szanuje prawa, zarówno w Polsce, jak i tutaj w PE - dodała.

Według niej dobrym kandydatem na to stanowisko byłby były polityk PiS, eurodeputowany EKR Kazimierz Ujazdowski. 

Myślę, że on by był do przyjęcia dla PE, a to, co naprawdę dziś jest ważne, to nie gry partyjno-polityczne, tylko nasza pozycja w UE i ważne pozycje powinny, jak najwięcej ich powinno być w rękach Polaków, i o to zabiegajmy wszyscy - przekonywała Thun.

(ph)