Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zasugerował, że NATO powinno rozważyć zastosowanie "modelu tureckiego" w odpowiedzi na naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony oraz samoloty wojskowe nad Polską i innymi krajami sojuszniczymi. Jego zdaniem taki sposób działania może przynieść więcej stabilności w regionie.
W ostatnich tygodniach coraz częściej dochodzi do incydentów z udziałem rosyjskich dronów i samolotów wojskowych, które naruszają przestrzeń powietrzną państw NATO, w tym Polski i Estonii. Sytuacja ta budzi niepokój wśród sojuszników i stawia przed Sojuszem Północnoatlantyckim pytania o skuteczną odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony Rosji.
W rozmowie z telewizją Fox News przebywający w Stanach Zjednoczonych prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podkreślił, że NATO powinno rozważyć przyjęcie "modelu tureckiego" w relacjach z Rosją i Ukrainą. Wypracowaliśmy model pokojowy i myślę, że to by się im przydało - stwierdził.
Turcja od początku wojny w Ukrainie prowadzi politykę balansowania między Rosją a Ukrainą. Ankara utrzymuje kontakty dyplomatyczne i gospodarcze z Moskwą, nie przyłączając się do zachodnich sankcji, a jednocześnie wspiera Kijów, m.in. dostarczając drony Bayraktar TB-2 i angażując się w mediacje. Turcja podkreśla potrzebę dialogu i wielokrotnie oferowała pośrednictwo w rozmowach pokojowych, starając się zachować niezależność i rolę regionalnego mediatora.
Turecki prezydent przy okazji zwrócił uwagę, że rosyjskie straty osobowe rosną, ale Ukraina nie jest w stanie konkurować z Rosją gospodarczo. Wyraził też obawy, czy Europa i Stany Zjednoczone będą w stanie utrzymać długoterminowe wsparcie dla Kijowa. Nie sądzę, że Europa będzie zawsze utrzymywać swoją gospodarczą pomoc dla Ukrainy - ocenił. Pytany o to, czy uważa, że wojna zakończy się wkrótce, oznajmił: Nie sądzę naprawdę, że tak będzie.
Prezydent Turcji w rozmowie z Fox News zapowiedział również, że Ankara będzie negocjować ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zakupu i modernizacji myśliwców wielozadaniowych F-35 i F-16. W czwartek Recep Tayyip Erdogan ma się spotkać w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Przypomnijmy: Turcja była pierwotnie jednym z głównych krajów zaangażowanych w produkcję myśliwca F-35, wytwarzając ok. 900 części do samolotu, lecz została z niego wykluczona w 2019 r., gdy zdecydowała się na zakup rosyjskich systemów obrony powietrznej. Według Waszyngtonu posiadanie ich narażało myśliwce na ryzyko. Od tego czasu Ankara starała się o zakup i modernizację myśliwców F-16, na co uzyskała zgodę Kongresu i Departamentu Stanu USA tuż po ratyfikacji akcesji Szwecji do NATO.


