Lotnisko w Kopenhadze wznowiło loty po czterech godzinach przerwy spowodowanej obecnością dronów w pobliżu portu. Duńska policja poinformowała, że wciąż nie ustalono ani liczby, ani rodzaju, ani pochodzenia tych urządzeń. "Stał za tym kompetentny sprawca" - ocenił we wtorek na konferencji prasowej Jens Jespersen z duńskiej policji.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej nastąpiło w poniedziałek wieczorem około godziny 20:30 czasu lokalnego. W konsekwencji co najmniej 35 samolotów zostało przekierowanych na inne lotniska. Wznowienie startów i lądowań było możliwe dopiero po północy.
Nie wiadomo, skąd pochodziły drony ani dokąd odleciały - powiedział zastępca inspektora policji Jakob Hansen podczas konferencji prasowej. Chcielibyśmy znać ich lokalizację w tej chwili, ale działamy w oparciu o informacje, które posiadamy - dodał.
Władze lotniska ostrzegają, że we wtorek pasażerowie powinni spodziewać się opóźnień i odwołań lotów. Apelują także o sprawdzanie statusu rejsów bezpośrednio u przewoźników.


