Czołowy rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny złożył w piątek apelację od wyroku sądu w Kirowie, który skazał go na pięć lat więzienia za spowodowanie szkód w spółce państwowej Kirowles. Apelacja dotyczy też skazanego razem z nim Piotra Oficerowa.

Nawalny - bezwzględny krytyk prezydenta Władimira Putina - zaprzecza, by się dopuścił czynów karalnych i twierdzi, że skazanie go przez sąd w Kirowie to aranżowana przez Kreml próba zablokowania jego działań opozycyjnych i część szerszej akcji wobec ludzi o innych poglądach.

Przesłaliśmy apelację - napisał na Twitterze Nawalny, prezentując pokwitowanie z poczty. Sąd w Kirowie ma 30 dni od chwili otrzymania dokumentów na rozpatrzenie apelacji.

18 lipca Nawalny i Oficerow zostali skazani - odpowiednio - na 5 i 4 lata pozbawienia wolności w kolonii o zwykłym rygorze i na karę grzywny w wysokości 500 tysięcy rubli (ok. 48 tys. złotych) każdy. Natychmiast po ogłoszeniu wyroku obaj zostali zakuci w kajdanki i aresztowani, jednak już następnego dnia uwolniono ich, nie mogą jednak opuszczać miejsca zamieszkania.

W dzień przed ogłoszeniem wyroku Nawalny został zarejestrowany jako jeden z sześciu kandydatów na mera Moskwy w przedterminowych wyborach, które odbędą się 8 września.

Sondaże przepowiadają mu drugie miejsce za faworytem - popieranym przez Kreml dotychczasowym merem Siergiejem Sobianinem, na którego chce głosować ponad 50 proc. moskwian. Na Nawalnego - zaledwie 9 proc. - wynika z opublikowanego we wtorek sondażu ośrodka WCIOM.

(jad)