Rosyjski państwowy Kanał 1 poinformował, że nie będzie transmitował z Kijowa tegorocznego konkursu Eurowizji z powodu sytuacji wokół rosyjskiej kandydatki na ten konkurs Julii Samojłowej, która wcześniej otrzymała zakaz wjazdu na Ukrainę.

Rosyjski państwowy Kanał 1 poinformował, że nie będzie transmitował z Kijowa tegorocznego konkursu Eurowizji z powodu sytuacji wokół rosyjskiej kandydatki na ten konkurs Julii Samojłowej, która wcześniej otrzymała zakaz wjazdu na Ukrainę.
Julia Samojłowa /RUSSIAN TV CHANNEL 1 PRESS SERVICE HANDOUT /PAP/EPA

Europejska Unia Nadawców nadal proponuje nam opcję udziału Samojłowej na odległość (tj. za pośrednictwem łącza telewizyjnego-PAP) lub zamienienie jej na innego uczestnika. Uważamy i pierwszy, i drugi wariant za nie do przyjęcia - poinformowała rosyjska stacja w wieczornym wydaniu wiadomości.

Uznała, że wystąpienie za pośrednictwem łącza wideo "dyskryminuje rosyjską uczestniczkę i jest sprzeczne z regułami i zasadami konkursu". Z kolei wariantu zastąpienia Samojłowej innym wykonawcą z Rosji "nawet nie można rozpatrywać" - głosi oświadczenie Kanału 1.

Stacja zakomunikowała, że "w powstałej sytuacji nie uważa za możliwe transmitowania Eurowizji 2017". Zarzuciła także Ukrainie "próbę upolitycznienia konkursu".

Wiadomość o tym, że w związku z nieobecnością przedstawiciela Rosji jej stacje telewizyjne nie będą transmitowały występów z Kijowa pojawiła się w mediach już pod koniec marca. Wówczas jednak Kanał 1 dementował te doniesienia. Komentatorzy zauważali, że rezygnacja z transmisji oznacza utratę widzów, którzy Eurowizję obejrzą w internecie, i także utratę wpływów z reklam.

Ukraina jest gospodarzem tegorocznej Eurowizji, której finał odbędzie się w maju. Samojłowa, wokalistka, która porusza się na wózku inwalidzkim, zamierzała wystąpić w konkursie z piosenką "Flame is burning". W marcu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ogłosiła jednak, że piosenkarka ma zakaz wjazdu do tego kraju, gdyż w 2015 roku wystąpiła na zaanektowanym przez Rosję Krymie.

(az)