Brytyjski „Guardian” donosi, że funkcjonariusze FSB w obawie, że odkryty szpiegowski kamień może być zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, od wczoraj sprawdzają na terenie Moskwy inne kamienie.

Rzecznik Federalnej Służby Bezpieczeństwa ujawnił, że Rosjanom udało się zlokalizować jeszcze jedno urządzenie do odbioru i nadawania wiadomości, ale wcześniej – jak twierdzi -udało się go usunąć brytyjskim agentom.

Urządzenia, jakie zainstalowano w kamieniu mają zasięg do 20 metrów. Za jego pomocą można kodować i odkodować sygnały wysyłane m.in. z palmtopa.

Na razie nie wiadomo, co dalej z czwórką Brytyjczyków, oskarżonych przez Rosjan o szpiegostwo. Według ostatnich informacji, Marc Doe, Paul Crompton, Andrew Fleming i Christopher Pirt cały czas pracują w brytyjskiej ambasadzie.

Moskwa oskarżyła też Brytyjczyków o finansowanie organizacji pozarządowych, prowadzących "działalność wywrotową". Zdaniem Helen Szamuely, brytyjskiej specjalistki zajmującej się Rosją, cytowanej przez "The Independent", oskarżenia mają uzasadnić wprowadzone przez prezydenta Władimira Putina ograniczenia działalności niezależnych organizacji.