W Rosji od kilku dni trwa w mediach zmasowana akcja propagandowa wybielania paktu. Zaczyna to już przynosić efekty, bo 57 procent Rosjan uważa, że Stalin musiał podpisać umowę z Hitlerem, by bronić kraju. O tym, że oznaczało to rozbiór innych państw, raczej się nie wspomina.

Puszczono w ruch słowo „okupacja”, „okupacja krajów bałtyckich”, a żadnej okupacji nie było, bo nie można okupować swojego terytorium - tę stalinowską interpretację prezentuje historyk i generał wywiadu Lew Stackow.

Nawet obiektywny historyk, jak Akesandr Czubarian mówi, że Rosja przepraszać za pakt z Hitlerem nie powinna: Niektórzy żądają od współczesnej Rosji osądzenia paktu i całej sowieckiej polityki. Myślę, że kajanie się jest nieproduktywne. Czy Francuzi przepraszają za kolonializm?. Dlaczego więc do pieriestrojki, Rosjanie zaprzeczali istnieniu tajnych protokołów, tego rosyjskie media nie wyjaśniają.

Pakt Ribbentrop-Mołotow będący preludium do wybuchu drugiej wojny światowej podpisano 70 lat temu. Niemcy i Związek Sowiecki w tajnym protokole określiły swoje strefy wpływów, dzieląc między siebie Polskę i kraje bałtyckie.