Miasta rosyjskiej Syberii i Dalekiego Wschodu już drugi dzień są sparaliżowane dymem i smogiem. Wokół Chabarowska, Tomska i Nowosybirska płoną tysiące hektarów tajgi. Z kolei wokół Omska palą się torfowiska.

W miastach widzialność sięga zaledwie kilkuset metrów. Ludzie narzekają, że trudno oddychać. Synoptycy zapowiadają, że sytuacja zacznie się poprawiać dopiero jutro.

W Nowsybirsku nie mogą lądować samoloty. Podobnie jest na lotnisku w Tomsku. Nigdy czegoś podobnego nie było, a latam samolotami kilka razy w roku - żali się jedna z Rosjanek. Ciężko to wytrzymać. Po pierwsze - ta pogoda. Po drugie, na lotnisku musiałam siedzieć na parapecie. Nie było miejsca - dodaje.

Olbrzymie pożary w stanie Kolorado

Na początku lipca głośno było o wielkich pożarach lasów w Ameryce. W stanie Kolorado płomienie spopieliły prawie 7 hektarów lasów i zarośli, w większości na terenie rezerwatu leśnego Pike. Pożary były bezpośrednią przyczyną zgonu 2 osób. 345 domów zostało zniszczonych, a w szczytowym momencie liczba ewakuowanych sięgnęła 35 tysięcy.