Należący do rosyjskich linii lotniczych Transaero pasażerski boeing, który wykonywał lot z Erywania do Moskwy, omal nie zderzył się z podchodzącym do lądowania boeingiem innego rosyjskiego przewoźnika - UT-Air, lecącym z Archangielska. O incydencie na niebie nad stolicą Rosji poinformował rosyjski portal Life News.

Do zdarzenia doszło wczoraj, około godz. 10 czasu moskiewskiego (7 czasu polskiego).

Portal podał, że maszyna z Erywania z nieznanych przyczyn zboczyła z kursu i znalazła się nad obwodnicą Moskwy. Droga ta przebiega w odległości około 25 km od centrum stolicy. Samolot znalazł się na kursie kolizyjnym z maszyną UT-Air. Oba boeingi leciały na wysokości 600 metrów.

Maszyny zbliżały się do siebie, dopóki dystans między nimi nie wyniósł 2500 merów. W tym momencie kontroler lotów polecił boeingowi z Archangielska, by natychmiast zwiększył wysokość do 900 metrów, a temu z Erywania - aby niezwłocznie skręcił w lewo.

W efekcie samolot Transaero znalazł się w strefie zakazanej - nad 3. Kręgiem Transportowym, magistralą biegnącą wokół centrum Moskwy w odległości około 5 km od Kremla. Przy czym wciąż leciał na krytycznej wysokości 600 metrów. Aby wyjść z tej strefy, musiał przelecieć nad Prospektem Kutuzowa, ulicą prowadzącą bezpośrednio do Białego Domu - siedziby rządu, i na Kreml - siedziby prezydenta.

Dopiero gdy boeing wrócił na właściwy kurs, kontroler zezwolił mu na lądowanie na lotnisku Wnukowo.

Informacja o bliskiej katastrofie samolotu zniknęła z portalu

Linie lotnicze Transaero zaprzeczają, jakoby w środę nad Moskwą miało omal nie dojść do zderzenia dwóch boeingów. Na plotkarskim portalu Lifenews.ru, który ujawnił sensacyjną informację, nie ma już po niej śladu. Doniesienie zniknęło, żadnych wyjaśnień portal nie zamieścił.

Żadnego niebezpiecznego zbliżenia do innego samolotu nie było - podaje agencja Itar- Tass. Linie Transaero zaprzeczają, że mogło dojść do zderzenia samolotów, a jedynie podczas podchodzenia do lądowania samolotu z Erewania nieprawidłowo zadziałały systemy nawigacyjne lotniska Wnukowo. Załoga samolotu wyłączyła autopilota i lądowała w ręcznym reżimie. Nie było żadnego zagrożenia bezpieczeństwa - oświadczyły linie lotnicze.

(j.)