"Cześć, co słychać?" - tymi słowami skierowanymi na Facebooku do 12-latki młody mężczyzna z Niemiec naraził się rodzicom dziewczynki tak bardzo, że wkrótce potem zginął. Myśleli, że to pedofil, dlatego razem ze znajomym postanowili dokonać samosądu. Za zabicie 29-latka sąd w Akwizgranie wymierzył trzy kary dożywocia.

Lekko upośledzony mężczyzna szukał w internecie kontaktu z dorosłymi kobietami. 12-latka natomiast, żeby móc korzystać z portalu społecznościowego, za wiedzą rodziców wpisała nieprawdziwy wiek: 22 lata. Osoby, które jej nie znały, myślały więc, że rozmawiają z dorosłą.

Rodzice nastolatki zareagowali gwałtownie, bo wcześniej z dziewczynką kontaktował się mężczyzna (do dziś nienamierzony), który obiecywał jej karierę modelki i prosił o nagie zdjęcia. Sprawa została zgłoszona policji, ale rodzice postanowili działać też na własną rękę. Zagajenie obcego mężczyzny powiązali (błędnie - jak wykazał sąd) z wcześniejszymi próbami wydobycia zdjęć ich córki i postanowili działać.

Spotkali się ze znajomym i przy alkoholu i narkotykach zaplanowali wymierzenie kary. Nie wiadomo, czy planowali morderstwo, ale musieli brać je pod uwagę - na zaaranżowanym spotkaniu ojciec 12-latki zadał mężczyźnie 7 ciosów bagnetem, po czym napastnicy zostawili umierającą ofiarę.

Sąd w Akwizgranie wymierzył rodzicom i ich wspólnikowi kary dożywotniego więzienia. Na surowe wyroki złożyło się kilka elementów - oprócz dokładnie zaplanowanego samego morderstwa także fakt, że informacje o kontaktach późniejszej ofiary z 12-latką nie trafiły do policjantów, oraz świadomość rodziców nastolatki, że mężczyzna, którego planowali ukarać, jest lekko upośledzony.

(edbie)