Partia Republikańska przejęła kontrolę nad amerykańskim Senatem. Spływające wyniki z wtorkowych wyborów wskazują, że Republikanie zdobyli w wyższej izbie Kongresu przynajmniej 51 ze 100 mandatów senatorskich. Wygrali m.in. w Arkansas, Wirginii Zachodniej, Kentucky, Dakocie Południowej, Montanie, Kolorado i Karolinie Północnej, a więc w stanach gdzie mandatów bronili Demokraci.

Jak co dwa lata, Amerykanie we wtorek wybierali 1/3 składu 100-osobowego Senatu i całą 435-osobową Izbę Reprezentantów. Komentatorzy nie mieli wątpliwości, że Partia Republikańska umocni swą pozycję w Izbie, gdzie już teraz ma większość. Główny bój toczył się o kontrolę nad Senatem.

Komentatorzy są zgodni, że po przejęciu przez Republikanów kontroli nad Senatem Barackowi Obamie będzie jeszcze trudniej realizować swój program. Ale Obama już teraz nie mógł liczyć na współpracę ze spolaryzowanym Kongresem. Republikanie blokowali ogromną większość jego inicjatyw, w tym reformę imigracyjną, prawa podatkowego, podniesienie pensji minimalnej, zwiększenie inwestycji w infrastrukturę czy zaostrzenie prawa do posiadania broni. Zdobywając Senat łatwiej im będzie blokować różne nominacje sędziów czy członków rządu.

Prezydent Obama już zaprosił do Białego Domu na piątek liderów obu partii w Kongresie. Komentatorzy są zgodni, że po wygranej Republikanów będzie mu jeszcze trudniej niż dotychczas realizować swój program. Do tej pory i tak, kontrolując Izbę Reprezentantów, Republikanie blokowali większość jego inicjatyw, w tym reformę imigracyjną, prawa podatkowego, podniesienie pensji minimalnej, zwiększenie inwestycji w infrastrukturę czy zaostrzenie prawa do posiadania broni. Zdobywając Senat łatwiej im będzie teraz blokować także nominacje sędziów czy członków rządu.