Kierowca, który kierował wybił przednią szyb. Drugi mu pomógł i tędy część pasażerów wyszła. Nie można było wyjść, bo autokar leżał na prawej stronie, a wszystkie drzwi są po prawej stornie – relacjonuje w rozmowie z RMF FM jeden z pasażerów poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru we Francji.

Jak mówi mężczyzna, wszyscy pasażerowie wyszli o własnych siłach. Było 5-6 osób najbardziej poszkodowanych, ale oni też wyszli sami - dodaje. Jedna czy dwie osoby zostały przyduszone przez autokar: Nimi się nikt nie zajmował. Pokazaliśmy je straży pożarnej i załodze karetki. Obojętnie im to było, że oni tam leżą. Zaczęli zbierać innych, jakieś namioty rozkładać, foliami przekrywać.

W wypadku zginęły trzy osoby. Ranni zostali przewiezieni do szpitali w Dunkierce a także w sąsiedniej Belgii - do Ostendy i Veurne. Stan sześciu określany jest jako ciężki.

Autokar, który miał wypadek należał do firmy Polonia Transport z Zamościa. Inspekcja Transportu Drogowego zapowiedziała kontrolę w firmie.