Na wieść o zamachach terrorystycznych w USA, Palestyńczycy w obozach dla uchodźców w Libanie zaczęli wiwatować i strzelać w powietrze. Także około 2 tysięcy Palestyńczyków manifestowało w Nablusie na zachodnim Brzegu Jordanu radość z powodu zamachów.

W Libanie jest około 360 tysięcy uchodźców libańskich. Wielu Libańczyków było jednak wyraźnie wstrząśniętych, oglądając relacje telewizyjne z Nowego Jorku i Waszyngtonu. Premier Libanu Rafik al-Hariri wystosował kondolencje do prezydenta USA George'a W. Busha. Hariri podkreślił, że to, co się stało w USA, jest "sprzeczne ze wszelkimi wartościami ludzkimi i religijnymi". Około 2.000 Palestyńczyków manifestowało w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu radość z powodu wtorkowych zamachów terrorystycznych w USA. Obecny na miejscu korespondent AFP powiedział, że strzelano w powietrze i wznoszono okrzyki na cześć Osamy bin Ladena. Bin Laden jest oskarżany o organizowanie zamachów na amerykańskie ambasady.